Robert Szustkowski, przedsiębiorca i filantrop mieszkający za granicą, w wywiadzie dla portalu Nasze Miasto porusza palący problem współczesnych mediów: dezinformację oraz brak odpowiedzialności za publikowanie fałszywych treści. Szustkowski apeluje o poszanowanie godności ludzi, dobrego wizerunku osobistego i odpowiedzialność mediów za podawanie nieprawdziwych informacji.

Osobiste doświadczenia z mediami

Szustkowski od lat zmaga się z oskarżeniami medialnymi, które – jak twierdzi – są nieprawdziwe i manipulacyjne. Pomimo korzystnych wyroków sądowych, w których uznano, że publikacje naruszały jego dobra osobiste, informacje te wciąż są powielane w mediach. Szustkowski mówi o “linczu” medialnym, w którym łączono go z rosyjską mafią, aferą taśmową czy reprywatyzacją. Media nie są zainteresowane pozytywnymi informacjami, a afery, oskarżenia i skandale przyciągają czytelników, często bez sprawdzania prawdziwości opisywanych faktów.

Brak informacji o wygranych procesach

Pomimo wygranych procesów, media niechętnie informują o zakończonych sprawach i ich wynikach. Szustkowski podkreśla, że manipulacja faktami sprawia, iż wygląda, jakby to on był o coś oskarżony. Dodaje, że wszystkie sprawy przeciwko dziennikarzom i wydawnictwom medialnym wytoczył on sam, a jednocześnie nigdy nie był o nic oskarżony. Jego propozycja rozszerzenia unijnej dyrektywy “Prawa do bycia zapomnianym” na media to odważna i potrzebna inicjatywa.

Potrzeba ochrony dobrego imienia w erze cyfryzacji

Szustkowski zauważa, że w erze cyfryzacji jednostki muszą mieć narzędzia do skutecznej ochrony swojego dobrego imienia. Obecne regulacje, choć zapewniają pewien poziom ochrony danych osobowych, nie wystarczają, by przeciwdziałać trwałym skutkom medialnych pomówień. Przykład Szustkowskiego pokazuje, jak łatwo można stać się ofiarą dezinformacji, a wygrane procesy nie zawsze kończą temat.

Czytaj dalej: https://manager24.pl/robert-szutskowski-udziela-pierwszego-wywiadu-od-lat-ue-powinna-powstrzymac-media-od-szerzenia-nieprawdy/