W liście otwartym do komisarzy UE, Very Jourovej i Didiera Reyndersa, Szustkowski przedstawia argument za rozszerzeniem prawa UE do bycia zapomnianym na media informacyjne jako administratorów danych. Podkreśla pilną potrzebę wzmocnienia ochrony praw osobistych i reputacji jednostek w epoce cyfrowej.
Pojawienie się „Prawa do bycia zapomnianym”
Szustkowski przypomina rok 2012 i inicjatywę Viviane Reding, która wprowadziła „prawo do bycia zapomnianym”. Początkowo postrzegane jako skromne rozszerzenie istniejących praw do ochrony danych, prawo to uwydatniło potrzebę dalszych regulacji. W ciągu ostatnich dwunastu lat stało się jasne, że dodatkowe środki są niezbędne, aby zrównoważyć prywatność i wolność słowa, szczególnie w kontekście przetwarzania danych osobowych przez wyszukiwarki, media i wydawnictwa.
Ochrona godności ludzkiej i obywateli UE przed dezinformacją
Szustkowski podkreśla, że zasada „prawa do bycia zapomnianym” jest zasadniczo słuszna: jeśli osoba nie chce, aby jej dane osobowe były przetwarzane lub przechowywane przez administratora danych i nie ma uzasadnionego powodu, aby je przechowywać, dane te powinny zostać usunięte. W dzisiejszym cyfrowym świecie niedokładne i zniekształcone informacje mogą szybko zaszkodzić reputacji jednostki.
Osobista walka z oszczerstwami
Szustkowski czerpie z własnych doświadczeń jako ofiary ciągłego oczerniania przez media w Polsce. Pomimo kilku korzystnych dla niego orzeczeń sądowych, w tym wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie z 2020 r., zniesławiające oskarżenia dotyczące jego rzekomych powiązań z Rosją oraz inne bezpodstawne twierdzenia nadal szkodzą jego reputacji. Te ataki uwydatniają lukę w obowiązujących przepisach, gdzie media często ukrywają się za twierdzeniami o niezależności redakcyjnej i wolności prasy, aby usprawiedliwić publikowanie zniesławiających artykułów.