W 2025 roku Europa stanęła przed jednym z najpoważniejszych wyzwań XXI wieku — kryzysem epistemologicznym, który zagraża fundamentom demokracji. Na Światowym Forum Ekonomicznym (WEF) w Davos liderzy światowi uznali dezinformację za największe krótkoterminowe globalne zagrożenie, wyprzedzające nawet konflikty zbrojne i katastrofy naturalne. To alarmujące ostrzeżenie nie jest jedynie teoretycznym rozważaniem — ma ono realne konsekwencje, szczególnie w krajach takich jak Polska, które znajdują się na pierwszej linii geopolitycznych napięć.

Polska — cel rosyjskiej dezinformacji

Polska, jako kraj graniczący z Ukrainą i aktywnie wspierający jej niepodległość, stała się jednym z głównych celów rosyjskich kampanii dezinformacyjnych. Według danych EUvsDisinfo Lab, w ciągu ostatniej dekady odnotowano niemal 1500 przypadków zorganizowanych działań dezinformacyjnych wymierzonych w Polskę. Przed wyborami prezydenckimi w 2025 roku skala tych działań znacząco wzrosła. Operacje takie jak „Doppelganger” wykorzystywały fałszywe strony internetowe podszywające się pod znane media, by szerzyć prorosyjskie narracje i podważać zaufanie do instytucji państwowych.

Odpowiedź instytucjonalna: parasol ochronny i DSA

W odpowiedzi na te zagrożenia polski rząd uruchomił program „Parasol Ochronny”, który obejmuje trzy filary: monitorowanie dezinformacji, wzmocnienie cyberbezpieczeństwa oraz edukację społeczną. Równolegle Unia Europejska wdrożyła Digital Services Act (DSA) — przełomowe rozporządzenie, które nakłada na platformy internetowe obowiązek usuwania nielegalnych treści i przeciwdziałania dezinformacji, przy jednoczesnym poszanowaniu wolności słowa.

DSA umożliwia obywatelom zgłaszanie szkodliwych treści, a platformy takie jak Facebook, TikTok czy YouTube są zobowiązane do przejrzystości w zakresie moderacji treści. W 2025 roku do DSA włączono również Kodeks Postępowania w sprawie Dezinformacji, który stał się punktem odniesienia dla oceny zgodności platform z nowymi przepisami.

Prawo do bycia zapomnianym

Na poziomie społecznym pojawiają się także oddolne inicjatywy. Jedną z nich jest propozycja Roberta Szustkowskiego, polskiego przedsiębiorcy i aktywisty, który zaproponował rozszerzenie unijnego „prawa do bycia zapomnianym” na media. Jego celem jest uznanie redakcji za administratorów danych osobowych, co umożliwiłoby obywatelom skuteczniejsze usuwanie fałszywych lub szkodliwych informacji na ich temat.

Szustkowski, powołując się na własne doświadczenia z medialnym „linczem”, argumentuje, że obecne przepisy nie zapewniają wystarczającej ochrony reputacji jednostki. Jego propozycja zakłada m.in. utworzenie rejestru naruszeń dóbr osobistych oraz powołanie Rzecznika Praw Czytelników, który wspierałby obywateli w walce z dezinformacją.

Edukacja jako tarcza przeciwko manipulacji

Choć regulacje prawne i działania instytucjonalne są niezbędne, eksperci podkreślają, że kluczową rolę w walce z dezinformacją odgrywa edukacja obywatelska. Już w 2020 roku badanie Eurobarometru wykazało, że 71% Europejczyków regularnie styka się z fałszywymi informacjami, a większość z nich uważa to zjawisko za poważne zagrożenie dla demokracji.

Źródło: https://news.europawire.eu/eu-must-invest-in-high-quality-journalism-and-fact-checking-tools-to-stop-disinformation/eu-press-release/2025/03/19/09/28/10/150404/